Filipiny – geografia
Filipiny to rozległy archipelag ale również państwo zajmujące w sumie około siedmiu tysięcy wysp. Położone jest pomiędzy Tajwanem, Indonezją i Malezją (Wyspą Borneo), a w kierunku wschodnim „oddzielone” jest od Oceanu Spokojnego Rowem Filipińskim o głębokości ponad dziesięciu kilometrów. Filipiny były bardzo długo kolonią rządzoną przez najeźdźców. Jednak po II Wojnie Światowej wybili się na niepodległość. Filipiny są bardzo gęsto zaludnione, na obszarze podobnym do Polski (300 000 km2) mieszka ponad sto milionów mieszkańców. Opisując tylko największe wyspy i ich położenie w granicach archipelagu można stworzyć sobie może uproszczony ale w miarę poprawny obraz archipelagu. Na północy znajduje się potężna wyspa Luzon, na południu Filipiny ogranicza druga wielka wyspa Mindanao a między nimi znajduje się rejon Visayas składający się z wielu średniej wielkości wysp (Panay, Negros, Cebu, Bohol, Leyte i Samar). Rejon Visayas obejmuje wyspy gdzie leżą najlepsze miejsca nurkowe na Filipinach, ale o tym później. Rozciągłość terytorium Filipin jest naprawdę imponująca. Archipelag z północy na południe zajmuje około tysiąca pięciuset kilometrów a z zachodu na wschód rozciąga się na przestrzeni tysiąc kilometrów. Organizacja życia w takim kraju to prawdziwe wyzwanie, ale dla turystów to potężne państwo i jednocześnie archipelag to szansa na naprawdę egzotyczną wyprawę.
Filipiny – historia
Filipiny były kolonią hiszpańską od XVI wieku i ten okres odcisnął się bardzo mocno, zarówno na starej architekturze jak i organizacji życia. Na przełomie XIX i XX wieku, po wojnie Hiszpanii z USA, Filipiny stały się protektoratem amerykańskim (USA). Podbite przez Japonię w trakcie II Wojny Światowej stały się po wyzwoleniu niezależnym państwem (w 1946 roku), utrzymując bardzo bliskie relacje z USA. Wprawdzie trudno traktować USA jako jakiś niesamowitych przyjaciół Filipin, jednak na tle tego jak traktowali Filipińczyków Japończycy oraz w porównaniu do bardzo odległej kolonialnej podległości Hiszpanii, USA jest na Filipinach postrzegane dość dobrze. Pewnie trochę zaważył kontrast do niewolniczych relacji w okresie Hiszpańskim i Japońskim a trochę ekonomiczny wzrost, który zapewniają dobre relacje z USA.
![Zabytki Filipin](https://eco3ygde435.exactdn.com/wp-content/uploads/sites/2/2022/03/Zabytki-Filipin.jpg?strip=all&lossy=1&ssl=1)
Filipiny – mieszkańcy
Filipińczycy to niesamowita mieszanka etniczna. Mówią ponad stu osiemdziesięcioma narzeczami a wspólny urzędowy język filipiński oraz angielski umożliwiają współpracę. To co łączy Filipińczyków w tym oficjalnie świeckim państwie to religia. Po hiszpańskiej kolonizacji Filipiny są zamieszkałe głównie przez katolików, Chrześcijanie (głównie katolicy) stanowią 89% populacji Filipin, 6% to Muzułmanie głównie w rejonie Mindanao.
Bardzo dużo Filipińczyków pracuje za granicą. To trochę kraj marynarzy i niań przysyłających znaczące kwoty dla swoich rodzin. W Filipinach istnieje nawet specjalne ministerstwo zajmujące się wsparciem Filipińczyków wracających po latach do ojczyzny.
Filipiny – język angielski
Filipińczycy przykładają bardzo dużą wagę do nauki angielskiego. Angielski jest drugim językiem urzędowym i jest uczony nie tylko od szkoły podstawowej ale część przedmiotów wykładowych jest uczona w języku angielskim. Przystając obok jakiejś uroczystości szkolnej można z pewnym zaskoczeniem zauważyć, że filipińska nauczycielka powtarza te same zdania dwa razy. Raz mówi zdanie po filipińsku a następnie w pełni powtarza je po angielsku. Zresztą ten zwyczaj można również zaobserwować przy wypowiedziach polityków w telewizji. Powtarzają kolejne zdania po filipińsku, potem po angielsku a niektórzy jeszcze powtarzają trzeci raz po hiszpańsku. Generalnie dzięki takiemu podejściu można dogadać się po angielsku w najmniejszej filipińskiej wiosce.
![Centrum Nurkowe](https://eco3ygde435.exactdn.com/wp-content/uploads/sites/2/2022/03/Centrum-Nurkowe.jpg?strip=all&lossy=1&ssl=1)
Filipiny – klimat
Klimat Filipin to typowy klimat równikowy z silnymi cechami klimaty monsunowego. Chłodniejsza pora sucha trwa od grudnia do końca lutego. Od Marca do Maja robi się coraz cieplej ale opady są jeszcze stosunkowo małe. Od czerwca do listopada jest gorąco i bardzo mokro i jest to jednocześnie pora tajfunów na których trasie leżą Filipiny.
Opady mogą wynosić do 5000 mm rocznie czyli prawie dziesięć razy tyle co w Polsce a średnia wielkość opadów wynosi 2000 mm.
![Filipińska plaża](https://eco3ygde435.exactdn.com/wp-content/uploads/sites/2/2022/03/Filipinska-plaza.jpg?strip=all&lossy=1&ssl=1)
Manila – stolica Filipin i brama do raju
Stolicą Filipin jest Manila – stare, przepiękne miasto z kolonialną architekturą oraz z tysiącami uliczek, sklepików, restauracyjek oraz również niestety z tysiącami uliczek slumsów Manilę z szeroko rozumianymi przylegającymi zamieszkuje ponad 23 miliony ludzi, dając jej czwarte miejsce na ziemi po Tokyo, Jakarcie i Delhi.
Do Filipin przylecimy pewnie lądując właśnie na lotnisku w Manili. Już sam początek przygody z Filipinami jest niesamowity. Filipińczycy są przyjaźni, uśmiechnięci a na drogach, chodnikach i w sklepach otacza nas żywiołowy tłum. Jeżeli nie lecimy ze zorganizowaną wycieczką warto mieć zabukowany hotel na 1-2 dni po przylocie a potem na miejscu zorientować się jak najlepiej zrealizować nasz plan podróży.
Jeżeli chodzi o typową turystykę to już sama Manila oferuje niesamowite miejsca do zwiedzania. Na zwiedzanie Manili, jak na zwiedzanie każdego interesującego miejsca można poświęcić całe życie ale jako nurkowie lub inni zmierzający do „ciekawszych” miejsc turyści często poświęcamy tylko 1-2 dni.
Przy tak krótkim czasie trzeba się skupić na najlepszym z najlepszych czyli starych Hiszpańskich fortyfikacjach z XVI wieku – „Intramuros”. Zwiedzanie to dłuższy spacer wokół fortyfikacji z pięknie utrzymanym trawnikami, które wokół fortu tworzą naturalne i stale „grane” pole golfowe. Na mostkach nad trawnikiem prowadzących do wnętrza Intramuros są nawet napisy „Uwaga na piłki”. Na pewno też warto zwiedzić Manilską katedrę, która jest wprawdzie rekonstrukcją katedry zniszczonej podczas II Wojny Światowej ale ma mimo wszystko niesamowitą atmosferę z robiącymi na nas trochę upiorne wrażenie, bardzo naturalistycznymi figurami Chrystusa. No i w Manili trzeba koniecznie przejść się na dowolny bazar z pysznym jedzeniem i uciec w boczne uliczki dla jeszcze lepszych restauracyjek.
Z Manili bardzo łatwo i stosunkowo tanio możemy przelecieć lokalnymi liniami na właściwie wszystkie większy wyspy archipelagu ale jak nam się nie śpieszy to wybór promu na pewno zderzy nas z lokalnym życiem i egzotyką. Dodatkową atrakcją będzie taniec ekip cumowniczych, które jak byliśmy kilka lat temu tańczyły do standardu Urszuli Dudziak Papaya (bardzo popularnego na Filipinach). Ekipy tańczą do tej samej melodii ale mają swoje „osobiste” choreografie. To było niesamowite.
![Samolot na Coron](https://eco3ygde435.exactdn.com/wp-content/uploads/sites/2/2022/03/Samolot-na-Coron.jpg?strip=all&lossy=1&ssl=1)