Nurkowanie podlodowe to Święty Graal nurkowania.
Jeżeli nie nurkowałeś pod lodem to co Ty wiesz o nurkowaniu.
Pewnego dnia chcemy to zmienić, COŚ wiedzieć o nurkowaniu pod lodem i stajemy nad przeręblą. Widać biały lód i czarną wodę. Wydaje się, że będziemy zanurzać się w ciemny ponury świat który może nas połknąć i niestety czasami niektórych nie chce oddać.
Pamiętam jak kiedyś nurkowaliśmy pod lodem na Czarnym Stawie pod Rysami. Przerębel to nie był otwór w lodzie tylko dwu metrowy pionowy tunel opadający w kierunku wody jak nieskazitelnie przeźroczysty czarny diament.
Pamiętam jak kiedyś nurkowaliśmy pod lodem na zalewie Czorsztyn. Przerębel to nie był otwór w lodzie tylko ramka otaczająca wodę o przejrzystości zmąconej butem kałuży.
Pamiętam jak kiedyś nurkowaliśmy pod lodem na Mazurach. Przerębel to nie była przerębel tylko pretekst aby zebrać się nad jeziorem, zrobić grilla i delektować się kiełbaskami z ekipą wspierających nas strażaków z OSP, którym nagle popiskały telefony i zniknęli śpiesząc komuś na pomoc.
Nurkowanie podlodowe to kwintesencja przygody. Jak wiadomo przygodę poznać po tym, że jak ją przeżywamy to marzymy o kieliszku grzanego wina przed kominkiem a jak siedzimy z kieliszkiem wina przed kominkiem to marzymy o przygodzie.

Przygotowanie nurkowania podlodowego
Samo nurkowanie podlodowe nie jest specjalnie trudne. Wchodzimy do przerębli i nurkujemy. Trudne jest to aby na pewno do tej przerębli wrócić. U podstaw całego szkolenia, procedur, zarządzania nurkowaniem leży ten podstawowy cel. Wrócić.
Reszta jest prosta. Wchodzimy, zanurzamy się, płyniemy gdzie chcemy.
Teraz jak już omówiliśmy to łatwe, to przejdźmy do tego trudnego.
Typowe nurkowanie podlodowe przebiega następująco. Para nurków przywiązuje się porządnymi węzłami do końca dość grubej liny, ta lina jest przymocowana na powierzchni lodu lub na pobliskim brzegu i dodatkowo trzymana jest przez asekurującą osobę. Dodatkowo na powierzchni jest przygotowana dwa razy dłuższa lina dla nurków ratowników, których zadaniem jest odszukać ewentualnie zgubionych lub nie mogących wrócić z jakiegoś powodu nurków z podstawowego zespołu. W skrócie to tak wygląda.
Szczegóły są trochę bardziej skomplikowane, ale tylko trochę. Typowa grupa nurkująca to dwóch nurków. Oprócz sprzętu nurkowego mają na sobie piersiową część uprzęży wspinaczkowej lub jeżeli uprzęże ich sprzętu są ze stałej taśmy z metalowymi deringami to też wystarczy. Jeden z nurków przywiązany jest na końcu liny do uprzęży lub metalowego deringu przy pomocy węzła ósemki. Drugi nurek przywiązany jest „nabiegowo” tak, że może pod wodą zmieniać długość liny między sobą a partnerem przy pomocy półwyblinki lub trzy krotnego owinięcia liny przez dering. Półwyblinka działa lepiej ale dering lub zakręcany karabinek musi być odpowiednio duży. Jeżeli węzeł nie chciał by przeskakiwać na obie strony lepsze są owinięcia.
Czyli na końcu liny asekuracyjnej jest przywiązana para nurków tak że:
- Na pewno się nie odwiążą przypadkowo pod wodą.
- Mogą regulować długość liny a tym samym odległość pomiędzy sobą.
Lina – to porządna, rdzeniowa i pływająca lina grubości 8 mm. Taka grubość jest bardzo wiarygodna a jeszcze dość łatwo się wiąże. Rdzeniowa aby nie przetarła się łatwo na krawędzi lodu a pływająca bo jak ma się o coś zaczepić to lepiej jak zaczepi się pod lodem – czyli blisko powierzchni (płytko), a nie przy dnie (głęboko).
Lina ma 30 metrów długości plus kilka metrów na przywiązanie nurków i przymocowanie na powierzchni. Dlaczego 30 metrów? Z punktu widzenia włażenia w miejsce gdzie nie można od razu się wynurzyć (w ramach mimo wszystko rekreacyjnych nurkowań) obowiązuje pewien wypracowany standard. Nie powinno się odpływać dalej niż 40 metrów wynikające z dodania głębokości i odległości. Czyli na 30 metrach głębokości można wpływać „pod strop” 10 metrów, na 10 metrach głębokości można wpływać „pod strop” 30 metrów a na jednym metrze 39 metrów. Podczas nurkowań podlodowych zalecane 30 metrów długości liny jest rozsądne i lekko konserwatywne.
Linę na powierzchni przywiązujemy do czegoś pewnego. Najlepiej do grubego drzewa. A jak nie ma? No to jest kilka opcji. Wykonujemy w lodzie dwa otwory w odległości 50 cm i przepuszczamy linę do wody przez pierwszy otwór, wyciągamy przez drugi i wiążemy. Ewentualnie wkręcamy śrubę lodową (alpinistyczną) i przy pomocy węzła ósemki przywiązujemy linę do śruby wkręconej w lód. Ktoś zapyta „a skąd mamy śrubę?”. Śruby mamy zawsze i to kilka, bo potrzebują ich pod lodem nurkowie do autoasekuracji. Więc jedna więcej śruba do przymocowania liny asekuracyjnej też się znajdzie. Linę oczywiście od początku do końca nurkowania trzyma na powierzchni asekurant. Czyli osoba, która wydaje i wybiera linę i porozumiewa się z grupą pod wodą sygnałami. Można ustalić różne metody sygnalizacji ale najbardziej sprawdza się prostota:
- Jedno szarpnięcie – wszystko OK. (odpowiedź – jedno szarpnięcie – wszystko OK.)
- Wiele szarpnięć – wszystko nie OK. – wybieraj linę.

Nurkowanie podlodowe
Grupa pod wodną zaczyna więc nurkowanie odpowiednio asekurowana i wyposażona. Podstawowe wyposażenie to kołowrotek i śruba lodowa oraz fajka.
Po co kołowrotek i śruba? W teorii jak się nurkowie zgubią bo lina się przerwie to wkręcają śrubę od dołu w lód, przyczepiają linkę od kołowrotka, odpływają w dowolnym kierunku 50 metrów i zataczają koło i odnajdują przerębel zahaczając linką o pionową linę lecącą od przerębli do dna. To w teorii. A w praktyce? W praktyce jak lina jest przywiązana i trzymana tak jak opisaliśmy to teoria pozostaje teorią i bardzo dobrze.
No a po co fajka? Jak się przerębel nie znajdzie to przy pomocy śruby lodowej wiercimy blisko siebie trzy otwory w lodzie. Łączymy je wydłubując resztki lodu dużym nurkowym nożem. Wysuwamy fajkę przez lód (działa do 15 cm grubości lodu) i oddychamy przez fajkę czekając na pomoc.
Teraz idziemy pod wodę. Generalnie jak się jest na linie to trzeba unikać sytuacji kiedy lina o coś się zaczepi lub zawinie. Dlatego raczej staramy się unikać pływania po łukach. Czyli płyniemy do jakiegoś celu. Potem wracamy w okolice przerębli i płyniemy do następnego celu. Nurkowanie podlodowe ma tę zaletę, że przerębel prawie zawsze można wyciąć w dowolnym miejscu zbiornika wodnego. Czyli jak chcemy oglądać określone miejsce nurkowe możemy wykonać przerębel nad nim i nie musimy daleko pływać.

Wypadki w nurkowaniu podlodowym
Na koniec przedyskutujmy to co jest przyczyną ewentualnych wypadków pod wodą. Oczywiście nurkowie zwracają na to jak ważne jest aby mieć zdublowany sprzęt, dwie butle i podwójne automaty. To jest oczywiście dodatkowy czynnik bezpieczeństwa ale najważniejszy czynnik bezpieczeństwa to porządna, gruba 30 metrowa lina, asekuracja na powierzchni i nurek „ratownik” na miejscu. Po prostu praktyka pokazuje, że nie zdarzają się wypadki podczas tak przygotowanych nurkowań, gdzie para nurków korzystająca z typowego rekreacyjnego sprzętu (jedna butla plus automat z octopusem) jest przywiązana do grubej liny, trzymanej przez asekuranta na powierzchni i przymocowana dodatkowo na powierzchni.
Wypadki zdarzają się źle asekurowanym nurkom pomimo tego, że mieli w pełni zdublowany sprzęt.
Co jest najniebezpieczniejsze w nurkowaniu podlodowym?
Najniebezpieczniejsze jest nurkowanie bez żadnej asekuracji. Dlaczego nurkowie podejmują czasami tak nierozważną decyzję jak pójście do pod lód bez asekuracji? Można zauważyć podczas analizy wypadków podlodowych, kilka czynników wpływających na ten brak rozwagi. Takie nierozważne decyzje zdarzają się nurkom, którzy dobrze znają akwen. Wydaje im się, że zawsze trafią z powrotem a człowiek czasami popełnia błędy. Czasami lód wydaje się cienki szczególnie na początku lub na końcu zimy lub przy brzegu lód jest roztopiony i jest spora szczelina między lodem a brzegiem. Nurkowie oceniają, że mogą się w dowolnym miejscu wynurzyć lub zawsze zdołają dopłynąć do szczeliny w dowolnym miejscu przy brzegu. Jednak czasami się nie udaje.
Takie nierozważne nurkowanie zbyt często źle się kończy więc pamiętajmy:
- Dobry Kurs Podlodowy.
- Uważne przygotowanie nurkowania.
- Stosowanie się do procedur.